W drugą niedzielę grudnia 1978 roku, w niecałe dwa miesiące po konklawe, Jan Paweł II przemawiał do pielgrzymów zgromadzonych na Placu św. Piotra. Papież mówił z wielką pasją i przejęciem o swoim wielkim pragnieniu odwiedzenia Ziemi Świętej. To zrozumiałe. Dla Biskupa Rzymu pielgrzymka do Jerozolimy to przecież ta najważniejsza.
W chwili, gdy wszyscy czekali na te najważniejsze słowa i na tę datę, kiedy to marzenie Ojca Świętego się spełni Jan Paweł II powiedział: “Niestety, przynajmniej na teraz, muszę zapomnieć o tej pielgrzymce.” Co spowodowało, że Ojciec Święty na tak długo, na przeszło 20 lat musiał zapomnieć o tej najważniejszej dla niego pielgrzymce? Dlaczego ją tak długo odkładał? Napisano już, niezliczoną ilość artykułów i książek na temat Papieża Jana Pawła II. Wydawać by się mogło, że przeanalizowano i opisano praktycznie wszystkie aspekty niezwykłego pontyfikatu. Okazuje się jednak, że nie. Jest jeszcze przynajmniej jeden, tak bardzo dzisiaj ważny dla całej ludzkości aspekt, który pozostał do tej pory prawie niedostrzeżony.
"Jan Paweł II i Bliski Wschód” to właśnie ten jeszcze dla nas prawie nieznany, rozdział z Księgi wielkich dokonań polskiego Papieża. To odpowiedź na pytanie, dlaczego ta najdłuższa pielgrzymka została na przeszło dwadzieścia lat odłożona. A może inaczej: Ten rozdział to właśnie ta najdłuższa, najważniejsza, najbardziej pracowita ze wszystkich pielgrzymek Ojca Świętego, ta, która nigdy nie została ani zapomniana ani odłożona, ta, na której ostatni najważniejszy etap tak długo czekali wyznawcy trzech religii Abrahama, czekał cały świat – to pielgrzymka do Ziemi Świętej.
Troska o człowieka, poszanowanie jego godności, bez względu na religię, narodowość, czy kolor skóry, nawiązanie dialogu i dążenie do porozumienia, niezależnie od tego, jak trudne są problemy i warunki to były dla Jana Pawła II najważniejsze sprawy, o których mówił zawsze i wszędzie.
Od wielu już lat Bliski Wschód jest rejonem najostrzejszych napięć politycznych i religijnych, ogniskiem konfliktów. Doniesienia z tej “zapalnej” części świata coraz częściej dominują nasze media, a rezultaty wydarzeń na Bliskim Wschodzie wpływają znacząco na różne aspekty naszego życia.
Dobrze wiemy, że Jan Paweł II był inspiratorem i opiekunem wielkiego ruchu odnowy, który w rezultacie długich i konsekwentnych działań ludzi dobrej woli obalił komunizm w Europie Środkowej. Nie bardzo jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że te wszystkie pozytywne zmiany na Bliskim Wschodzie, jakie obserwujemy w ostatnich latach, że ta ciągle otwarta droga do negocjacji i pokojowych rozwiązań stała się i jest możliwa w dużej mierze dzięki tej samej Osobie.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat pojawiło się wiele koncepcji i interpretacji dotyczących kwestii międzynarodowego ładu politycznego od „końca historii” poprzez „zderzenie cywilizacji” aż po wizję „uniwersalnego globalnego systemu.” Jan Paweł II „widział” ład międzynarodowy inaczej, nie przez pryzmat gospodarki i polityki, ale z perspektywy świadka ludzkiej godności, świadka nadziei na lepszą przyszłość i w ciągu 27 lat swojego pontyfikatu uczył społeczność międzynarodową jak go budować w oparciu o zasady moralne i etyczne. W pokojowej strategii Jana Pawła II szczególne miejsce zajmował Bliski Wschód, a rozwijany przez Papieża dialog międzyreligijny w duchu soborowej deklaracji Nostra Aetate był jej najlepszym narzędziem.
Od początku swojego pontyfikatu Jan Paweł II zawsze był obecny w sprawach Bliskiego Wschodu. Wysiłki dyplomatyczne Ojca Świętego w tym rejonie świata koncentrowały się wokół konfliktu palestyńsko–izraelskiego, statusu Jerozolimy i miejsc świętych oraz wojen w Libanie i Iraku.
Jeżeli chodzi o kwestię palestyńską to stanowisko Watykanu zostało jasno sprecyzowane już w październiku 1979 roku, kiedy przemawiając na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych Ojciec Święty powiedział: “Pokój (na Bliskim Wschodzie) uznający jednakowe prawa wszystkich ludzi musi zagwarantować sprawiedliwe rozwiązanie problemu palestyńskiego”. W rok później w swojej słynnej homilii wygłoszonej w Otranto, Jan Paweł II zdecydowanie uznał racje polityczne obu narodów, palestyńskiego i żydowskiego.
W latach 80- tych w okresie trwającej w Libanie wojny Ojciec Święty niejednokrotnie oficjalnie solidaryzował się z ofiarami bombardowań izraelskich. W 1982 roku w czasie spotkania z Jaserem Arafatem potępił izraelską interwencję zbrojną, jak również ostro skrytykował palestyński terroryzm i akcje odwetowe, nawołując obie strony konfliktu do rozmów.
Ciągle ponawianym apelom o pokój na Bliskim Wschodzie towarzyszyły wzmożone kontakty dyplomatyczne Watykanu z krajami arabskimi – Egiptem, Jordanią, Marokiem, Tunezją, Algierią, Irakiem, Kuwejtem, Syrią, Libanem i Sudanem, a także rozwój dialogu z islamem i judaizmem w duchu soborowej deklaracji Nostra Aetate. W sprawie pokojowego rozwiązania kwestii palestyńsko – izraelskiej Jan Paweł II spotykał się z królem Jordanii Husajnem, prezydentem Egiptu Mubarakiem oraz przywódcami krajów zachodnich.
W styczniu 1988 w symbolicznym geście poparcia i uznania praw narodu palestyńskiego Papież mianował biskupa Michela Sabbaha łacińskim Patriarchą Jerozolimy. W grudniu tego samego roku, po tym jak Organizacja Wyzwolenia Palestyny oficjalnie uznała istnienie Izraela deklarując jednocześnie zaprzestanie akcji terrorystycznych, Jan Paweł II przyjął Jasera Arafata na oficjalnej audiencji po raz drugi. W czasie spotkania Papież wyraził nadzieję, że: “ Oba narody już niedługo wkroczą na drogę porozumienia i pokoju, który wreszcie położy kres ich obawom i cierpieniom”.
Stanowczość i wytrwałość, obiektywizm i pragmatyzm, a przede wszystkim jeden jasno sprecyzowany, dalekosiężny cel – pokój i bezpieczeństwo na Bliskim Wschodzie, tak można określić dyplomację Watykanu w okresie pontyfikatu Jana Pawła II w tym konfliktowym rejonie.
Należy podkreślić, że poparcie dążeń palestyńskich od początku oznaczało również sympatię dla narodu żydowskiego i poparcie dla Izraela. W latach 80-tych w czasie swoich oficjalnych i nieoficjalnych spotkań z żydowskimi przywódcami duchownymi, czy izraelskimi politykami Papież wielokrotnie podkreślał istniejące religijne związki pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem i jako głowa Kościoła Katolickiego zapewniał o gotowości do dialogu religijnego. W kwietniu 1986, w symbolicznym geście swojego poparcia swojego poparcia dla Żydów, Jan Paweł II, jako pierwszy papież w historii odwiedził Synagogę w Rzymie.
Na początku lat 90-tych byliśmy świadkami dramatycznych wydarzeń, inwazji Iraku na Kuwejt i zbrojnej interwencji Stanów Zjednoczonych. Wojna w Zatoce Perskiej wywołała ostrą reakcję ze strony Watykanu. “Pokój jest jeszcze ciągle możliwy: wojna byłaby zaprzeczeniem humanizmu” – mówił Jan Paweł II w sierpniu 1990 roku, jeszcze przed operacją Pustynna Burza. “Wojna nie jest rozwiązaniem”, ostrzegał Ojciec Święty kierując swoje słowa do Prezydenta Busha w styczniu 1991, jednocześnie apelując do obu stron konfliktu jak i do całej społeczności międzynarodowej o przerwanie działań wojennych i rozpoczęcie rozmów.
Po wojnie w Zatoce Perskiej, kiedy Stanom Zjednoczonym udało się nakłonić Izrael, Jordanię i Organizację Wyzwolenia Palestyny do uczestnictwa po raz pierwszy w historii, w rokowaniach pokojowych na Bliskim Wschodzie, Jan Paweł II jeszcze bardziej zaangażował się w sprawy polityczne regionu. Wizja pokojowego rozwiązania problemu palestyńsko – izraelskiego, rozwiązania sprawiedliwego, możliwego do zaakceptowania przez obie strony stała się priorytetem wysiłków dyplomatycznych Papieża. Z wielkim zaangażowaniem, determinacją, wiarą i optymizmem Ojciec Święty rozpoczął proces zmierzający do nawiązania oficjalnych stosunków dyplomatycznych z Izraelem, a następnie z Reprezentacją Palestyńczyków.
Nieformalne negocjacje z Izraelem rozpoczęły się jeszcze jesienią 1991 roku. W lipcu 1992 do prowadzenia tych niełatwych rozmów powołana została specjalna dwustronna komisja. Negocjacje toczyły się wolno, pojawiały się coraz to nowe problemy, przeszkody, ale mimo to osiągano wyraźny postęp. 12 września 1993 roku w Białym domu Premier Izraela Yitzhak Rabin i Przewodniczący Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jaser Arafat podpisali porozumienie o utworzeniu autonomii palestyńskiej. Wprawdzie wydarzenie to spowodowało wiele różnych reakcji, ale niewątpliwie dało impuls do przyspieszenia watykańsko – izraelskich negocjacji. 23 września, w czasie wizyty Meyera Lau, wielkiego rabbiego Izraela, Jan Paweł II powiedział z zadowoleniem: “Dziś moja podróż do Jerozolimy wydaje się bliższa niż kiedykolwiek.” W niedługim czasie wytrwałe i cierpliwe działania Papieża przyniosły oczekiwane rezultaty. 30 grudnia 1993 w Jerozolimie, podpisano porozumienie o nawiązaniu oficjalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Izraelem i Watykanem.
Procesowi nawiązania stosunków z Izraelem towarzyszyły dyplomatyczne starania Watykanu o nawiązanie podobnych kontaktów z Organizacją Wyzwolenia Palestyny, jako reprezentanta narodu palestyńskiego. W latach 80-tych Watykan wielokrotnie kontaktował się z przedstawicielami Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Na początku lat 90-tych odbyła się seria oficjalnych rozmów. 25 października 1994, zgodnie z ogłoszonym komunikatem kontaktom pomiędzy Watykanem i Organizacją Wyzwolenia Palestyny jako Przedstawicielem Narodu Palestyńskiego nadano charakter oficjalnych stosunków dyplomatycznych.
W rezultacie wieloletnich wysiłków dyplomatycznych Watykanu klimat polityczny na Bliskim Wschodzie zaczął się powoli zmieniać. Wreszcie po długim okresie napięć i konfliktów zostały stworzone warunki do rozpoczęcia rokowań pokojowych. W styczniu 1996, przemawiając do dyplomatów akredytowanych przy Stolicy apostolskiej, Jan Paweł II w bardzo pięknych, prostych słowach podsumował swoje trudne działania: “Dzisiaj cieszymy się ogromnie, widząc po raz pierwszy Przedstawicieli Narodu Palestyńskiego. Już od ponad roku Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z państwem Izrael [...] To wyraźny znak, że Bliski Wschód wkroczył na drogę pokoju, drogę, którą obwieściło ludzkości Dzieciątko narodzone w Betlejem.”
Wśród kluczowych kwestii dotyczących stabilizacji politycznej na Bliskim Wschodzie ciągle pozostawała ta najtrudniejsza, tj. kwestią statusu Jerozolimy i miejsc świętych. Należy przypomnieć, że w przeciągu ostatniego stulecia stanowisko Watykanu w tej sprawie przeszło głęboką przemianę, miejsce dawnej supremacji zajął ekumenizm i dialog międzyreligijny.
W roku 1984 w liście apostolskim Redemptionis Anno, nawiązując do kwestii Jerozolimy Jan Paweł II zdecydowanie poparł swojego poprzednika Pawła VI opowiadając się za utrzymaniem “szczególnego” i “uniwersalnego” charakteru Świętego Miasta. Symbolicznemu znaczeniu miasta nadał jednak wymiar jeszcze szerszy. Dla Jana Pawła II Jerozolima stała się niejako oparciem, czy punktem odniesienia na drodze do sprawiedliwego rozwiązania sprawy palestyńsko – izraelskiej, miejscem, które, mimo wielu jeszcze przeszkód, łączy i zawsze będzie łączyło pokojowo naród arabski i żydowski – wyznawców chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Papież wezwał “wszystkich ludzi na Bliskim Wschodzie”, aby na nowo odkryli “prawdziwy sens swojej historii” po to, „aby mogli przezwyciężyć tragiczną sytuację, w której się znajdują”.
Pozycja Jana Pawła II w kwestii statusu Jerozolimy pozostała bez zmian. We wszystkich swoich wypowiedziach dotyczących Bliskiego Wschodu Ojciec Święty mówił stanowczo i wyraźnie, że prawdziwy pokój w tym rejonie będzie możliwy tylko wówczas, gdy problem statusu Jerozolimy, do której zwracają się wyznawcy trzech religii monoteistycznych zostanie wreszcie sprawiedliwie rozwiązany. Pomimo tego, że zdecydowana i niezmienna postawa Papieża ciągle wywoływała wiele kontrowersji, w kwestii Jerozolimy i miejsc świętych także dawał się zauważyć wyraźny postęp. Niewątpliwie sprzyjał temu prowadzony przez Papieża i Kościół Katolicki dialog międzyreligijny, tj. dialog z wyznawcami islamu i judaizmu.
W liście apostolskim Tertio Millenio Adveniente, ogłoszonym 10 listopada 1994 roku, a także w Liście o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia, opublikowanym 29 czerwca 1999 roku, Jan Paweł II podkreślał religijny charakter Jubileuszowej Pielgrzymki do Ziemi Świętej planowanej na rok 2000. Jednak, jak niewątpliwie było to oczekiwane, pielgrzymka ta stała się również okazją do dialogu z wyznawcami islamu i judaizmu i kolejnych działań na rzecz pokoju i stabilizacji politycznej na Bliskim Wschodzie. 20 marca 2000, w przemówieniu na lotnisku w Ammanie, Papież z radością mówił o rozwoju dialogu międzyreligijnego i harmonijnej koegzystencji muzułmanów i chrześcijan w Jordanii.
W następnym dniu w Izraelu, podkreślał swoje zadowolenie z postępów na drodze dialogu Kościoła Katolickiego z judaizmem. 22 marca, w czasie swojej wizyty w Betlejem i obozie uchodźców palestyńskich w Deheisheh, po raz kolejny wyrażał swoje niezmienne stanowisko w sprawie kwestii palestyńskiej. 23 marca, miały miejsce następne ważne wydarzenia: spotkanie Jana Pawła II z dwoma głównymi rabinami Izraela (sefardyjskim i aszkenazyjskim), prezydentem Weizmanem i wizyta w Instytucie Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem. W tym samym dniu w Papieskim Instytucie Notre Dame Ojciec Święty spotkał się również z przedstawicielami chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Nie zwracając uwagi na chwilowe napięcia i nieporozumienia, Jan Paweł II zdecydowanie podkreślił w swoim przemówieniu potrzebę kontynuowania szczerego dialogu międzyreligijnego, który pozwoli na wzajemne zrozumienie i przyczyni do rozwoju współpracy na rzecz stabilizacji i pokoju na Bliskim Wschodzie.
Pierwsze lata XXI wieku, a zwłaszcza wydarzenia 11 września 2001, przyniosły wzrost napięcia politycznego na całym świecie. Podczas audiencji generalnej, która miała miejsce na drugi dzień po ataku, Papież jednoznacznie potępił ataki terrorystyczne w USA, nazywając to, co się stało „mrocznym dniem w dziejach ludzkości.” Jednocześnie był pełen obaw, że zamach może wywołać niekończącą się spiralę przemocy. W opinii Jana Pawła II wzrost plagi terroryzmu wynikał przede wszystkim z wielkiego ubóstwa, które dotykało wielu ludzi na Bliskim Wschodzie. Aby zwalczać terroryzm należało, twierdził Papież, eliminować ogromne dysproporcje społeczne i gospodarcze w tym rejonie i zadbać o rozwój edukacji społeczeństw najbiedniejszych.
Należy podkreślić, że Jan Paweł II nigdy nie akceptował interwencji zbrojnych. Zawsze artykułował swoje zdecydowane „Nie dla wojny!” i przestrzegał przed jej straszliwymi konsekwencjami. Z tego właśnie powodu amerykańskie plany „wojny z terroryzmem” spotkały się z ostrym sprzeciwem ze strony Papieża. Wprawdzie Afganistan został uwolniony od reżimu Talibów, ale zostało zabitych wielu niewinnych ludzi. Okazało się, że rozpętaną już machinę wojenną będzie trudno zatrzymać. W tej sytuacji Jan Paweł II zaangażował się w najtrudniejszą i chyba najboleśniejszą „kampanię” na rzecz pokoju. Chciał zażegnać tę absurdalną „prewencyjną” wojnę, która, jego zdaniem, była bezprawna i niemoralna. We wszystkich swoich oficjalnych wystąpieniach w ostrych słowach protestował przeciw przemocy i „wojnie w imię Boga. Wysłał swoich przedstawicieli do Iraku i do Stanów Zjednoczonych i spotkał się z przywódcami państw i politykami. Te wszystkie działania dyplomatyczne nie dawały jednak żadnych rezultatów. Nawet wtedy, kiedy widać było wyraźnie, że sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy wojna wydawała się nie do uniknięcia, tj. 16 marca 2003, w czasie modlitwy Anioł Pański, Jan Paweł II zdawał się jeszcze podtrzymywać nikłą nadzieję świata na pokój i wołał: „Jest jeszcze czas na negocjacje! […] Nigdy nie jest za późno!”
Jan Paweł II nigdy nie uległ presji Wschodu czy Zachodu, zawsze bronił pokoju. Zawsze czuł potrzebą podzielenia się z ludźmi tym, co nosił w sercu i przypominał o tym, że należy do pokolenia tych, którzy doświadczyli okrucieństwa wojny. Właśnie, dlatego 16 marca 2003 roku, intuicyjnie czuł się zobowiązany po raz kolejny wołać: „Nigdy więcej wojny!” Uważał to za swój obowiązek wobec Boga, Kościoła i ludzi. To jego stanowczość i wytrwałość, obiektywizm i pragmatyzm, a przede wszystkim wielki autorytet moralny i wiarygodność sprawiły, że zdołał uchronić relacje między islamem i chrześcijaństwem przed wojną religijną i dzięki temu, dalekosiężny cel Jana Pawła II – pokój i bezpieczeństwo na Bliskim Wschodzie jest ciągle możliwy.
Papież Jan XXIII zwykł mówić, że to, co dzieli wyznawców Chrystusa jest znacznie mniejsze od tego, co ich łączy. Jan Paweł II nadał tym słowom szersze, bardziej uniwersalne znaczenie: to, co dzieli Żydów, Chrześcijan i Muzułmanów – wyznawców jedynego Boga jest znacznie mniejsze niż to, co ich łączy. W roku 1982, w Lizbonie Papież powiedział:
“Abraham, od którego się wywodzimy, uczy nas wszystkich Chrześcijan, Muzułmanów i Żydów, iść drogą łaski i miłości”.
* * *
“Nad całym światem góruje wysoko niejako ośrodek idealny, cenna szkatuła, która przechowuje skarby najbardziej czczonych pamiątek i sama jest pierwszym z tych skarbów: Miasto Święte Jerozolima, dziś przedmiot sporu, który wydaje się bez rozwiązania, jutro – jeśli ludzie tylko zechcą – skrzyżowanie dróg pojednania i pokoju.” Świat czeka na powrót ducha prawdziwego dialogu, aby to „jutro”, o którym mówił Jan Paweł II, 5 października 1980, in Otranto, stało się wreszcie możliwe.
dr Dorota Rudnicka - Kassem - adiunkt w Katedrze Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Instytutu Studiów Regionalnych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Arabistka i islamistka, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego (magister filologii arabskiej) i Uniwersytetu McGill (doktor filozofii). Zainteresowania naukowe dotyczą różnych aspektów cywilizacji muzułmańskiej: współczesnego teatru i dramaturgii egipskiej, współczesnej myśli arabskiej, historii Bliskiego Wschodu, rozwoju współczesnego islamu, a w ostatnich koncentrują się wokół problematyki dialogu chrześcijaństwo-islam.
Żródło, data dostępu: 18.11.2010