Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.

Jan Paweł II

Kobiety w życiu Karola Wojtyły to ważny rozdział w historii kościoła katolickiego, kultury i nauki. Odegrały ogromną rolę w życiu małego Lolka, potem młodego Karola, wreszcie studenta, biskupa, kardynała i wreszcie pasterza na tronie Piotrowym. Choć wychowywany głównie przez ojca, wyrastając i pracując w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, otaczany był zawsze troskliwą opieką kobiet.

W Miłość i odpowiedzialność czytamy wyraźne stanowisko Ojca Świętego o roli kobiet we współczesnym świecie:

Kobiety mają stawać się promotorkami nowego feminizmu, który nie ulega pokusie naśladownictwa modelu <<maskulinizmu>>, ale umie rozpoznać autentyczny geniusz kobiecy.1

To właśnie na doświadczeniu polskich kobiet opierał się Jan Paweł II przedstawiając światu model relacji płci, teologię ciała i wizję międzynarodowej komplementarności mężczyzny i kobiety. To polskie kobiety wspierały jego filozofię nowego feminizmu i otaczały go opieką.

Bez pomocy kobiet Wojtyła nie przeżyłby prawdopodobnie wojny i nie został księdzem, bez nich też inaczej wyglądała by jego działalność jako kardynała i papieża. …. Był także mentorem wielu kobiet.2 - wspomina w wywiadzie siostra Zofia Zdybicka.

Zwolenniczką wizji nowego feminizmu była Edyta Stein, do której poglądów odwoływał się Ojciec Święty. My, kobiety, jesteśmy dużo bardziej relacyjne w pojmowaniu własnego „ja” i bardziej współczujące innym niż mężczyźni3. W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. kanonizacyjnej Edyty Stein, w zakonie znaną jako Teresa Benedykta od Krzyża, Ojciec Święty wyznał: Doświadczenie tej kobiety, która musiała stawić czoło wyzwaniom naszego burzliwego stulecia, staje się dla nas wzorem.4

To nasilające się dążenia do równouprawnienia kobiety w życiu społecznym i konieczność zmiany postrzegania jej roli w rodzinie, społeczeństwie i świecie unaoczniły potrzebę rozważenia kwestii godności kobiet. W skierowanym do kobiet Liście Apostolskim Mulieris dignitatem Ojciec Święty odwołuje się do godności i powołania kobiety. Podkreśla jej szczególne zadanie powołując się na nauczanie Jezusa:
...w całym nauczaniu Jezusa, podobnie jak w Jego postępowaniu, nie spotyka się niczego, co by było przejawem upośledzenia kobiety, właściwego dla Jego czasów. Wręcz przeciwnie, Jego słowa i Jego czyny wyrażają zawsze należny dla kobiety szacunek i cześć.5

Odnosząc się z kolei do godności kobiety przywołuje Osobę Maryi, która jest przedstawicielem i prawzorem całej ludzkości, reprezentuje człowieczeństwo, które jest udziałem wszystkich ludzkich istot, tak mężczyzn, jak i kobiet.6

Premier Hanna Suchocka, Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, wspomina w ciepłych słowach, że On nigdy nie okazuje gorszego samopoczucia, zawsze jest spokojny, opanowany. Nigdy nie bywa zniecierpliwiony… chciałoby się Go naśladować, ale to takie trudne. Wspominała, że Jan Paweł II potrafił nawet w sytuacjach konfliktu znaleźć formułę, która stawała się punktem wyjścia do debaty. W polskim Kościele brakuje Jana Pawła II. Czasami, mimo że był głową Kościoła powszechnego, załatwiał pewne sprawy w taki sposób jakby był najważniejszym przedstawicielem polskiego Kościoła. To bardzo pomagało.7

Teresa z Kalkuty, Gonxha Bojaxhiu Agne, założycielka zakonu misjonarek miłości, która spotkała po raz pierwszy Karola Wojtyłę w latach siedemdziesiątych wspomina, że Nie musimy iść daleko, by Go szukać – jest tuż – w naszym sercu, kochający nas, wzywający nas, chroniący nas, w łagodności i miłości.8

Kiedy Karol Wojtyła poznał w latach pięćdziesiątych Wandę Półtawską jako psychiatra zajmowała się młodymi kobietami, ofiarami obozów koncentracyjnych. Jej osobiste i zawodowe relacje z Karolem, spowodowały, że nazywana była przez Wojtyłę „siostrą” i „drogą Dusią”. Pozostawała w przyjaźni z Janem Pawłem II aż do jego śmierci i znalazła się w niewielkim gronie osób, które czuwały przy Jego łóżku w ostatnich godzinach życia. W jej wspomnieniach o Karolu Wojtyle wiele jest ciepłych słów. W jednym z wywiadów powiedziała: Cała jego działalność, mogę powiedzieć spokojnie, całego życia właściwie służyła jednej rzeczy: On chciał ratować świętość miłości mężczyzny i kobiety.9

Anna Teresa Tymieniecka, która należała do nielicznych kobiet, z którymi Karol Wojtyła utrzymywał kontakty naukowe, wspominała go jako skromnego i serdecznego człowieka. Wyznała, że Ojciec Święty zrobił na niej wrażenie swoją oryginalną analizą roli kobiet. Pamięta, jak mówił do niej, że pod wieloma względami kobiety przewyższają mężczyzn.10

To na płaszczyźnie współpracy między mężczyzną a kobietą korzysta cały świat. W Liście do kobiet z 1995 roku Ojciec święty pięknie ujął równowagę płci:

między kobietą i mężczyzną nie ma statycznej i homologicznej równości, lecz nie ma też między nimi zasadniczej różnicy, która prowadziłaby nieuchronnie do konfliktu.11


Wszystkim kobietom składamy serdeczne życzenia dobrego dnia.

 

Oprac. I. Szum


1Evangeelium vitae, www.vatican.va/holy_fatherjohn_paul_ii/index.htm
2Lipien T., Wojtyła a kobiety. Jak zmienia się kościół. Świat Książki, Warszawa 2010, s. 14
3Schumacher M. Michele red., Kobiety w Chrystusie. W stronę nowego feminizmu, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2008, s. 16
4Homilia Ojca Świętego wygłoszona podczas Mszy św. kanonizacyjnej Edyty Stein, 11 października 1998
5Jan Paweł II, List apostolski „Mulieris dignitatem” z okazji roku maryjnego o godności i powołaniu kobiety, (dalej jako MD), Watykan 1988, nr 13
6Tamże, nr 4
7Hanna Suchocka: w polskim Kościele brakuje Jana Pawła II, Polityka przy kawie TVP1, „Gazeta Wyborcza, 02.04.2015, http://www.tvp.info/19505552/hanna-suchocka-w-polskim-kosciele-brakuje-jana-pawla-ii
8https://www.youtube.com/watch?v=Qc9yJkAWsuM
9Wywiad z Wandą Półtawską, Studio TV Niedziela, 24.02.2014, https://www.youtube.com/watch?v=Vl1cWd3Er60
10Lipien T., Wojtyła a kobiety. Jak zmienia się kościół. Świat Książki, Warszawa 2010, s. 141-147
11Jan Paweł II, List do kobiet, 1995, s. 8

Newsletter

Zapisz się
do góry