Wystawa pt. „Małopolska Karola Wojtyły – Jana Pawła II” ma na celu przygotowanie nas na jubileusz 100-lecia urodzin Ojca Świętego Jana Pawła II. Na potrzeby wystawy nagrano 15 wywiadów, w których osoby będące świadkami życia, dzieła i świętości naszego Rodaka, dzielą się swymi wspomnieniami.

Odc. 10 Maria Jaglarz, dyrektor Muzeum Niepołomickiego.


Św. Karol Boromeusz wzorem Karola Wojtyły


Karol Wojtyła i jego patron

Karol Wojtyła otrzymał na chrzcie imię żyjącego w XVI wieku mediolańskiego arcybiskupa – św. Karola Boromeusza. W kościele parafialnym p.w. Dziesięciu Tysięcy Męczenników w Niepołomicach znajduje się wielokrotnie nawiedzany przez Karola Wojtyłę obraz, przedstawiający jego patrona. Według przekazu Giovaniego Pietro Giussano – sekretarza i biografa Karola Boromeusza, obraz został sprowadzony do zamku w Niepołomicach w 1604 roku z bolońskiego klasztoru Bożego Ciała, na prośbę Anny z Myszkowskich Branickiej, żony niepołomickiego starosty – Jana Branickiego.

Niepołomicki wizerunek św. Karola Boromeusza odegrał duże znaczenie dla rozprzestrzenienia się kultu tego świętego na ziemiach polskich w XVII i XVIII wieku. Liczne pielgrzymki nawiedzające niepołomicki zamek spowodowały konieczność umieszczenia obrazu w publicznie dostępnym miejscu. W 1617 roku w uroczystej procesji został on przeniesiony do niepołomickiego kościoła. W niespełna ćwierć wieku później, z fundacji Stanisława Lubomirskiego – wojewody krakowskiego i starosty niepołomickiego, do północnej strony świątyni dobudowano okazałą kaplicę kopułową, a jej frontową ścianę zajął ołtarz z wizerunkiem św. Karola na słynącym łaskami uzdrowień obrazie.

Mimo, że te dwie wielkie postacie Kościoła – Karola Boromeusza i Karola Wojtyłę – dzieli 400 lat, to można zauważyć liczne podobieństwa ich aktywności i posłannictwa. Obydwaj żyli w czasach, w których dostrzeżono konieczność wprowadzenia poważnych zmian w Kościele katolickim. I to zmian zarówno w łonie Kościoła jako organizacji, w nauczaniu Kościoła, jak i w samej liturgii. Stało się to powodem zwołania soborów: w czasach Karola Boromeusza – Soboru Trydenckiego (1545-1563), w czasach Karola Wojtyły – Soboru Watykańskiego II (1962-1965). Obydwaj, piastując urząd biskupa aktywnie uczestniczyli w obradach i obydwóm przyszło realizować posoborowe postanowienia. Karol Boromeusz zajmował się bezpośrednio organizacją trzeciego zjazdu soboru trydenckiego, współtworzył soborowe dokumenty i z pełną konsekwencją realizował podjęte reformy. Karol Wojtyła jako człowiek niesłychanej pracowitości i rzetelności analizował tematykę obrad jeszcze przed ich rozpoczęciem, zapoznał się z duchem i literą przygotowywanych dokumentów, wielokrotnie zabierał głos w obradach plenarnych, a jego przemyślane, wygłaszane piękną łaciną wypowiedzi budziły zainteresowanie, wyróżniając go wśród innych mówców. Uczestniczył także w redagowaniu końcowych dokumentów i podobnie jak Karol Boromeusz wcielał w życie soborowe doktryny.

Na życie obydwu dokonano zamachu. Karol Boromeusz uparcie wdrażający soborowe reformy wzbudzał niechęć wśród wielu księży i zakonników. Jeden z mnichów strzelał do niego podczas modlitwy w prywatnym oratorium. Kula lekko raniła arcybiskupa. Zamach na papieża Jana Pawła II miał poważniejsze konsekwencje.

 

Zaangażowanie duszpasterskie

Obydwaj byli blisko ludzi – wizytowanie parafii w biskupstwie uważali za ważny obowiązek duszpasterski. Karol Boromeusz, co było ewenementem w jego czasach – odwiedził 800 parafii położonych na ogromnym terenie swojego biskupstwie. Opracował specjalny kwestionariusz takich wizytacji, który obejmował szczegółowy opis kościoła i jego wnętrza oraz stan zachowania zabytków sakralnych. Jako znawca sztuki, wprowadzając artystyczną terminologię, stworzył model opisu dzieł, który może być dziś wykorzystywany przy inwentaryzowaniu zabytków.

Karol Wojtyła był człowiekiem „ruchliwym”, także często i chętnie odwiedzał swoje parafie, żywo interesował się tym, co dzieje się „w terenie”. Obydwaj byli otwarci na drugiego człowieka. Jeden i drugi kochali sztukę i znali się na niej. Byli kreatorami wielkich wydarzeń o charakterze religijnym, które można określić mianem działań parateatralnych. Przyciągały one tłumy wiernych. Karol Boromeusz w czasie epidemii dżumy w Mediolanie organizował procesje; prowadził je osobiście, boso, z powrozem na szyi, z krzyżem w dłoniach. Inne spektakularne wydarzenie to uroczyste poświęcenie kolumn zwieńczonych krzyżami przy skrzyżowaniu głównych traktów w Mediolanie.

Karol Wojtyła posiadający talent i doświadczenie aktorskie potrafił porywać tłumy. Wszystkie jego publiczne wystąpienia przyjmowane były entuzjastycznie.

 

Pokora i miłosierdzie

Obydwaj oddawali się kontemplacji i żarliwej modlitwie. Ulubionym miejscem codziennej medytacji Karola Boromeusza był klęcznik, nad którym wisiał krzyż. Takie zresztą najczęściej są jego przedstawienia ikonograficzne. Jego atrybuty to płaszcz kardynalski, modlitewnik, czaszka – symbol ascetycznego życia, krucyfiks i bicz – symbol pokuty. Przypomnijmy, że Karol Boromeusz pochodził z arystokratycznej, bardzo zamożnej i ustosunkowanej rodziny. Był siostrzeńcem papieża Piusa IV i drugą po nim osobą w Rzymie. A mimo to cechowała go pokora i skromność, co wśród hierarchów kościoła w XVI wieku nie było zbyt częste. Troszczył się o los biednych, chorych i pokrzywdzonych, zakładał i dotował przytułki i szpitale. Wielką wagę przywiązywał do edukacji, fundując seminaria i kolegia dla duchownych oraz publiczne szkoły elementarne, także dla dziewcząt.

W czasie epidemii dżumy w Mediolanie, kiedy większość możnych opuściła miasto – on pozostał, odwiedzał i opiekował się chorymi, rozdawał żywność, udzielał sakramentów. Ideę miłosierdzia realizował w praktyce. Wiemy z kolei, jak dla Karola Wojtyły ta wartość chrześcijańska jaką jest miłosierdzie była ważna. I jak później, jako papież usankcjonował ją w postaci kościelnych świąt.

W zbiorowej pamięci utrwalił się obraz Jana Pawła II pogrążonego w głębokiej zadumie i żarliwej modlitwie u stóp krucyfiksu.

Karol Wojtyła często podkreślał, że św. Karol Boromeusz jest dla niego wzorem osobowym. Od wczesnej młodości kontemplował życie i świętość tej postaci, okazując przywiązanie i szacunek, określając ją mianem – Wielka. Myślę, że mieli wiele wspólnego i byli sobie bardzo bliscy.

 

Oprac. Marta Burghardt


Publikacja towarzysząca wystawie realizowanej w ramach projektu pt. „5 scen kulturowych Małopolski Karola Wojtyły - Jana Pawła II” - projekt współfinansowany w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020”, Oś 6: Dziedzictwo regionalne, Poddziałanie 6.1.3 Rozwój instytucji kultury oraz udostępnianie dziedzictwa kulturowego.

EFRR kolor 300dpi

Newsletter

Zapisz się
do góry